Super cenne informacje i to wszystkie w jednym miejscu:) Piękna prezentacja obrusów i stylizacji stołów. Z pewnością jak będę w potrzebie obrusowej to się do Ciebie odezwę:) Pozdrawiam ciepło i serdecznie:)))
jeszcze do niedawna nie lubilam obrusiw, uwazalam nawet,ze sa zbedne i staromodne. Teraz juz wiem, ze obrus pozwala na wykreowanie roznych stylow, upieksza posilki, szczegolnie tych odswietnych. Moje ulubione to zdecydowanie te lniane. Podklad pod obrus to dla mnie zupelna nowosc-z pewnoscia warto taki miec. Dziekuje za bardzo ciekawy post :-) pozdrowionka!!
Magdo dzięki,że do mnie wpadłaś. Też mam słabość do lnu, ale muszę się przyznać, że po praniu przynoszę lniane obrusy do firmy, gdzie mamy przemysłowe żelazko z wytwornicą pary :)
Świetnie przygotowany post z praktycznymi informacjami: ) U mnie stół nie może być „łysy”. Na co dzień wybieram bieżniki i podkładki, ale już na większą okazję szukam obrusów odpowiednich do skali uroczystości. Skłaniam się ku tkaninom naturalnym, bez powłoki plamoodpornej. Są mało praktyczne, ale uwielbiam fakturę lnu czy surowej bawełny. Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie słyszałam o podkładach, a ten patent jest genialny! Dzięki temu w trakcie imprezy nie trzeba się zastanawiać, czy stół nie odchoruje gorących naczyń i plam :) Pozdrawiam!
U mnie też stół nigdy nie jest łysy:) Lubię tekstylia stołowe. Mam taki zwyczaj, że testuję wszystkie firmowe nowości w swoim domu. Jak pierwszy raz położyłam podkład pod obrus zupełnie zaskoczyła mnie akustyka przy stole. Było cicho - odgłosy odstawianych naczyń były mocno stłumione. Pozdrawiam serdecznie
Super cenne informacje i to wszystkie w jednym miejscu:) Piękna prezentacja obrusów i stylizacji stołów. Z pewnością jak będę w potrzebie obrusowej to się do Ciebie odezwę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i serdecznie:)))
Dziękuję Agato. Z racji bliskiej odległości w realu możemy przygotować coś inspirującego razem? Co Ty na to?
Usuńjeszcze do niedawna nie lubilam obrusiw, uwazalam nawet,ze sa zbedne i staromodne. Teraz juz wiem, ze obrus pozwala na wykreowanie roznych stylow, upieksza posilki, szczegolnie tych odswietnych. Moje ulubione to zdecydowanie te lniane. Podklad pod obrus to dla mnie zupelna nowosc-z pewnoscia warto taki miec. Dziekuje za bardzo ciekawy post :-) pozdrowionka!!
OdpowiedzUsuńMagdo dzięki,że do mnie wpadłaś. Też mam słabość do lnu, ale muszę się przyznać, że po praniu przynoszę lniane obrusy do firmy, gdzie mamy przemysłowe żelazko z wytwornicą pary :)
UsuńŚwietnie przygotowany post z praktycznymi informacjami: ) U mnie stół nie może być „łysy”. Na co dzień wybieram bieżniki i podkładki, ale już na większą okazję szukam obrusów odpowiednich do skali uroczystości. Skłaniam się ku tkaninom naturalnym, bez powłoki plamoodpornej. Są mało praktyczne, ale uwielbiam fakturę lnu czy surowej bawełny. Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie słyszałam o podkładach, a ten patent jest genialny! Dzięki temu w trakcie imprezy nie trzeba się zastanawiać, czy stół nie odchoruje gorących naczyń i plam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie też stół nigdy nie jest łysy:) Lubię tekstylia stołowe.
UsuńMam taki zwyczaj, że testuję wszystkie firmowe nowości w swoim domu. Jak pierwszy raz położyłam podkład pod obrus zupełnie zaskoczyła mnie akustyka przy stole. Było cicho - odgłosy odstawianych naczyń były mocno stłumione. Pozdrawiam serdecznie